Od 2004 roku siedział w więzieniu za zamordowanie swojej partnerki. Zataił to jednak przed kobietą, którą poznał w czasie przepustki. Wkrótce zaręczył się z nią i chciał wziąć ślub. Jednak zwyrodniała natura znów dała o sobie znać i zamordował ponownie. Tym razem nie tylko ją, ale i 3-letniego synka.
Artur K. 15 lat temu otrzymał karę 15 lat pozbawienia wolności za morderstwo. Jednak w zakładzie karnym sprawował się dobrze i z czasem przeniesiono go do zakładu półotwartego na Bemowie i dawano coraz częstsze przepustki.
ZOBACZ TEŻ: Romansował i oszukiwał cztery 50-latki na raz. Wpadł na własne życzenie!
Tylko w 2016 roku miał 90 przepustek. Korzystał też z internetu, gdzie poznał 35-letnią Monikę K. Kobieta miała 3-letniego synka i szukała stałego związku. 41-latek wszystko przed nią ukrył – morderstwo i swoją kryminalną przeszłość.
22 września 2018 roku para miała wziąć ślub. Kilka miesięcy wcześniej zaręczyli się w czasie kolejnej przepustki Artura. Jednak do ślubu nigdy nie doszło.
8 września Artur K. odwiedził swoją narzeczoną. Jednak zamiast ślubnych przygotowań czekała ją śmierć. 41-latek udusił ją, a następnie jej 3-letniego synka. Po wszystkim uciekł z mieszkania.
Losem 35-latki zaczęła martwić się jej matka, gdy nie mogła się do niej dodzwonić. Udała się do mieszkania córki, a gdy ta nie otwierała – wezwała ślusarza. W środku odnalazła zwłoki córki i swojego wnuczka Oskara.
Policja od razu domyśliła się, kto jest winny zabójstwa, jednak nawet nie musiała go szukać. Artur K. sam zgłosił się na komisariat i powiedział, że udusił kobietę i jej dziecko bo „miał słabszy moment duchowy”.
W sierpniu tego roku do sądu trafił przeciwko niemu akt oskarżenia, zaś dzisiaj o 10 ruszył proces. Jako recydywiście Arturowi K. grozi dożywocie.