W Parku Szczęśliwickim w Warszawie dokonano w środę rano makabrycznego odkrycia. Mężczyzna, który wybrał się na poranny jogging spostrzegł, że na jednym z urządzeń siłowni plenerowej wiszą zwłoki mężczyzny.
Odkrycia dokonano około 6 rano niedaleko ulicy Usypiskowej. Biegacz, który wybrał się na poranną przebieżkę i dostrzegł ciało, od razu wezwał służby. Lekarze przybyli na miejsce mogli tylko stwierdzić zgon zawieszanego na przyrządzie do ćwiczeń mężczyzny.
ZOBACZ TEŻ: Rozebrała się przed nimi na komisariacie, a oni to nagrali. Policjanci z Włocławka mają problemy!
Śledczy sprawdzają teraz czy do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie. Wiadomo już, że ofiara nie była bezdomnym. Mężczyzna był też bardzo dobrze ubrany – takie nieoficjalne informacje płyną z portalu se.pl
Oficjalnie wiemy za to, że zwłoki zostały przetransportowane do zakładu medycyny sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok i ustalona tożsamość mężczyzny. Nie miał on bowiem przy sobie dokumentów.
Czy mężczyzna zmarł w wyniku głupiego żartu, a może doszło do tego z powodu nieszczęśliwego wypadku i nierozważnego obchodzenia się z przyrządem na plenerowej siłowni?
Pora odnalezienia zwłok – poranek oraz rzekomy dobry ubiór mężczyzny mogą wskazywać, że do wypadku doszło w czasie powrotu z długiej i zakrapianej zabawy. Jednak spekulacjami na ten temat w pierwszej kolejności powinni zająć się śledczy i technicy, którzy na podstawie ułożenia ciała i obrażeń najlepiej ustalą co wydarzyło się w Parku Szczęśliwickim.