Do ogromnej tragedii doszło w Indiach. Chłopcy w wieku 3 i 6 lat zmarli w wyniku poparzeń po tym jak wpadli do kotła z gotującą się zupą. Oba zdarzenia wydarzyły się w odstępie kilku dni w różnych częściach kraju i nie były ze sobą powiązane.
Śmiertelne zdarzenia miały miejsce na imprezach rodzinnych, gdzie podaje się tradycyjną zupę Sambar. Hindusi od wieków gotują ten posiłek w ogromnych, otwartych kotłach. Ma on im zapewnić szczęście i pomyślność. Potrawa ta szczególną popularnością cieszy się na południu kraju. Gęstą zupę gotuje się na bazie soczewicy i miąższu z owoców tamaryndowca z dodatkiem licznych przypraw. Pierwszy wypadek miał miejsce 13 listopada w wiosce Panyam. 6-letni chłopiec podczas spotkania u dziadków wpadł do wielkiego garnka (1,2 metra wysokości) z gotującą się zupą.
Kolejny wypadek miał miejsce 5 dni później, 18 listopada w miejscowości Shabad. Tam rodzice nie upilnowali swojego 3-letniego synka podczas przyjęcia z okazji otwarcia sklepu. Według informacji śledczych niepilnowany maluch przesunął pokrywę garnka i wpadł do środka. Obaj chłopcy trafili do szpitala, jednak poparzenia jakich doznali były tak rozległe, że ich życia nie udało się uratować.
ZOBACZ TAKŻE:Ojciec zostawił NIEMOWLĘTA na 8 godzin w SAMOCHODZIE! Ugotowały się ŻYWCEM
źródła: wprost.pl, foto pixabay.com