Krzysztof Bosak to 36-letni polityk Konfederacji, który powoli urasta na prawdziwego lidera tej formacji. Zdecydowanie prowadzi w prawyborach prezydenckich tej partii, a każde jego wystąpienie w mediach staje się hitem wśród internautów, którzy przez ostatnie kilka lat odzwyczaili się od tak merytorycznych i celnych spostrzeżeń. Przy tym o jego życiu prywatnym nie wiedzieliśmy prawie nic – aż do teraz!
Krzysztof Bosak bardzo dba o swoją prywatność. Nigdy nie opowiadał dziennikarzom o swoim życiu, więc opinia publiczna wiedziała o nim tylko tyle ile sam chciał przekazać. Przy okazji startu w prawyborach Konfederacji jego przeciwnicy raczej nie skupiali się na merytorycznych uwagach, za to często przypominali, że Bosak nie ma żony, a tym samym będąc prezydentem nie miałby pierwszej damy.
ZOBACZ TEŻ: Egipskie zabytki wkrótce przestaną istnieć! Wszystko przez… SMARTFONY!
Sam polityk z uśmiechem zbywał te docinki przypominając jak w 2010 roku fotela prezydenckiego omal nie zdobył kawaler Jarosław Kaczyński i wówczas nikomu to nie przeszkadzało. Zapewniał też, że jeśli zostanie wybrany, to i pierwsza dama się znajdzie. Wielu traktowało te zapowiedzi jako żartobliwe, ale jego koledzy z Ruchu Narodowego się wygadali, że Bosak przygotowuje się do ślubu!
Wtedy internet oszalał. Każdy chciał wiedzieć kim jest tajemnicza wybranka Bosaka. Pojawiły się plotki, że jest nią prawniczka ze stowarzyszenia Ordo Iuris. Jednak nic więcej nikomu nie udało się ustalić.
24 grudnia Krzysztof Bosak zrobił to sam. Na grupie swoich sympatyków na portalu Facebook opublikował szczere i osobiste życzenia. Tak się złożyło, że stał na tle półek z książkami i… ramki ze zdjęciem! Chociaż jakość video nie jest najlepsza, to widzimy tam kilka fotografii, na których przytula się dwoje młodych ludzi. I wszystko wskazuje na to, że jest to Krzysztof Bosak wraz ze swoją wybranką!
Wszyscy ci, którzy nie chcieli wierzyć w ustatkowanie się posła Bosaka, chyba właśnie dostali solidny dowód, że „coś jest na rzeczy”. A sam polityki może mieć spore problemy, aby za kilka tygodni, lub miesięcy ukryć przed mediami miejsce zawarcia związku małżeńskiego.