Głupi zakład z kolegami kosztował młodego Australijczyka życie. Mężczyzna spędzał czas w pubie, gdzie pił alkohol ze znajomymi. W pewnej chwili młody człowiek wpadł na pomysł, który zszokował wszystkich. Australijczyk powiedział kolegom, że skonsumuje żywego gekona. Konsekwencje tego czynu okazały się dla niego tragiczne, ponieważ następnego dnia zmarł!
Stuart kiedy się obudziła myślał, że za fatalne samopoczucie odpowiada zbyt duża ilość piw. którą wypił ze znajomymi. Niestety stan młodego mężczyzny pogarszał się z każdą minutą. Australijczyk czuł się coraz gorzej i wręcz błagał o ratunek. Około południa jego ciało zrobiło się zielone i dostał bardzo silnych drgawek. Zszokowana dziewczyna postanowiła nie czekać dłużej i zawiozła go do miejscowego szpitala. Tam okazało się, że przez bakterie zgromadzone w jaszczurce jego narządy wewnętrzne zaczęły gnić!
Zdrowie Stuarta pogarszało się z minuty na minutę, a cały wysiłek lekarzy poszedł na marne. 33-letni mężczyzna zmarł wieczorem w koszmarnych męczarniach. Przeprowadzona sekcja zwłok dowiodła, że jego organizm został zatruty bakterią salmonelli, która znajdowała się w ciele zjedzonego gada. Organizm Australijczyka w krótkim czasie został przez nią zainfekowany i doprowadziło to do niewydolności wielonarządowej.
ZOBACZ TAKŻE:Zakładanie skarpetek w ciąży? Zobacz jak robi to pewna gwiazda…
źródła: thesun.co.uk, foto youtube.com