Nietypowa sytuacja zaistniała na pokładzie samolotu lecącego z lotniska Londyn-Southend do Derry.
Pięciu pasażerów linii Loganair zostało poproszonych o opuszczenie pokładu, ponieważ samolot był za ciężki, żeby odlecieć. O sytuacji poinformował dziennikarz The Independent Ben Kelly, który również leciał tym lotem.
Dziennikarz Ben Kelly kilka dni przed świętami na swoim Twitterze zamieścił następujący wpis:
„Bardzo rozczarowująca sytuacja. Na moim locie do Derry jest 50 osób i właśnie powiedziano nam, że samolot jest za ciężki i poproszono pięć osób, aby opuściły pokład, żebyśmy mogli odlecieć. Nie ma chętnych…”.
Według relacji dziennikarza wiadomo jest, że pasażerom, którzy nie polecą, zaproponowano przejazd na inne londyńskie lotnisko, z którego mieliby polecieć do Belfastu, które leży około półtorejgodziny od Derry.
Trzech pasażerów zgodziło się zejść na ląd i polecieć do Derry z Birmingham. Pozostali dwaj, którzy odprawili się najpóźniej, zostali wytypowani przez załogę. Samolot wystartował z trzygodzinnym opóźnieniem.
W rozmowie z The Independent Jonathan Hinkles- przedstawiciel linii Loganair powiedział, że głównym powodem opóźnionego odlotu z Southend była zła pogoda w Derry.
„Gdyby samolot wystartował zgodnie z harmonogramem, lot musiałby zostać przekierowany na lotnisko w Belfaście. Kiedy pogoda w Derry się poprawiła, niskie ciśnienie i opady pozostawiły pas na lotnisku w stanie, który nakładał ograniczenia na osiągi samolotu. W rezultacie samolot przekroczył maksymalną dopuszczalną masę do startu w danych warunkach” – czytamy w serwisie.
ZOBACZ TEŻ:Ogromna WPADKA na Sylwestrze TVP! Viki Gabor…
Pasażerowie, którzy opuścili pokład mieli otrzymać rekompensatę w wysokości 250 funtów. Przedstawiciel linii przeprosił za tę sytuację, ale jak twierdzi ze względu na panujące tego dnia warunki pogodowe, decyzja była właściwa.
Źródło:onetpodróże
Źródło zdjęcia:pixabay