Mężczyzna został oskarżony o to, że porzucił swoją córkę, zabraną niewiele wcześniej z sierocińca, na wysypisku śmieci. Dziewczynka znalazła schronienie wśród bezdomnych, ale przeżyła ogromną traumę.
Dziecko zostało odnalezione 30 grudnia przy wysypisku śmieci w Odessie na Ukrainie. Jednak mała Anastazja zaginęła kilka dni wcześniej. Boże Narodzenie najpewniej spędziła już także wśród bezdomnych. Dlaczego ci nie zgłosili faktu odnalezienia dziecka żadnym służbom i jaka jest historia dziewczynki?
ZOBACZ TEŻ: Zbrodnia w Turku: nad tą rodziną ciąży FATUM. 19-latek usłyszał zarzuty
Anastazja mieszkała w sierocińcu, ale w 2019 roku została z niego zabrana przez swojego biologicznego ojca. Po pół roku ten postanowił ją porzucić. Jak tłumaczy swój czyn? Twierdzi, że miał za dużo obowiązków na głowie, żeby zajmować się dzieckiem.
Dziewczynka przez kilka dni błąkała się wśród bezdomnych żyjących nieopodal wysypiska. W tym rejonie przechodzili też zwykli przechodnie, ale nikt nie zainteresował się małym dzieckiem żyjącym w namiocie biedaków.
Dziewczynka znów trafiła do placówki opiekuńczej a pracownicy socjalni robią teraz wszystko, aby odebrać wyrodnemu ojcu całość praw rodzicielskich, tak aby już nigdy nie mógł zbliżyć się do dziewczynki.