Ryszard Rynkowski, to jeden z najpopularniejszych polskich wokalistów. Jego hity: „Dziewczyny lubią brąz”, „Wypijmy za błędy”, „Za młodzi, za starzy” znają już niemal wszyscy. Co się zatem stało, że popularny piosenkarz chciał targnąć się na swoje życie?
Wydawać by się mogło, że życie każdego artysty jest usłane różami. Niestety każdy kto tak myśli, jest w wielkim błędzie. Gwiazdy muszą się zmagać z tremą, stresem, nadwrażliwością, ambicjami. Czy to sprawiło, że Ryszard Rynkowski chciał odebrać sobie życie? Nie wiadomo… Przecież bez niego i hitu „Zwierzenia Ryśka czyli Jedzie pociąg z daleka” polska scena muzyczna wyglądałaby zupełnie inaczej.
Oczywiście była to sytuacja sprzed trzech lat (listopad 2016). Na telefon alarmowy zadzwonił jeden z jego współmieszkańców donosząc, że piosenkarz przed domem stoi z pistoletem w ręku. Według relacji świadków chciał odebrać sobie życie. Po przyjeździe policji i negocjatorów policyjnych pana Rynkowskiego dało się uspokoić.
Jak mówi st. asp. Agnieszka Łukaszewska dla „Wirtualnej Polski”: „Możemy potwierdzić, że 65-letni mieszkaniec naszego powiatu został przewieziony na konsultację lekarską. Miał ważne pozwolenie na broń. Groził samobójstwem. Nie groził bronią ani rodzinie, ani policjantom. Prowadzimy czynności pod nadzorem prokuratury i to prokuratura zadecyduje, czy zostaną postawione zarzuty”.
Prawdopodobnie popularny piosenkarz był wówczas pod wpływem alkoholu. Jak relacjonował wówczas dziennik „Super Express” gwiazdor z izby wytrzeźwień został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu im. dr Józefa Bednarza.
Czy było to chwilowe załamanie nerwowe? A może słabszy dzień? Po kilku dniach jego menager powiedział: „Pan Ryszard Rynkowski jest już w domu i odpoczywa. Śledztwo nie zostanie wszczęte, ponieważ nikomu nie groził bronią. Alkomat wykazał, że w jego organizmie był alkohol, ale nie był pijany. Miał słabszy dzień”
ZOBACZ: Tyle MILIONÓW zgarnął w 2019 roku Ronnie Ferrari!
Teraz piosenkarz znów koncertuje, miewa się dobrze i nadal swoim śpiewem uświetnia wiele imprez. Mamy nadzieję, że przy kolejnym słabszym dniu, zamiast samobójstwa lepiej będzie „wypić za błędy na górze”. Życzymy zdrowia i kolejnych sukcesów dla pana Ryszarda.
Źródło: „SE”, „Wirtualna Polska”