Ściganie kierowców na podstawie zdjęć z fotoradarów to jak walka z wiatrakami, dlatego Inspekcja Transportu Drogowego chce zmian w prawie, które szczególnie dotkną właścicieli aut. Na czym miałyby one polegać? Ano na tym, że konsekwencje wykroczenia w pewien sposób ponosiłby właściciel pojazdu nawet jeśli nie prowadził samochodu!
Oczywiście nie byłby on karany z automatu tylko miałby szansę wskazać osobę, która jechała jego pojazdem i danego dnia została zarejestrowana przez fotoradar. Nowe przepisy, zdaniem pracowników Inspekcji Transportu Drogowego znacznie ułatwiłyby znalezienie osoby, która faktycznie popełniła wykroczenie. Obecnie kierowcy robią wszystko by uniknąć odpowiedzialności i nie przyjąć mandatu tłumacząc się, że to nie oni kierowali sfotografowanym pojazdem. Zdarzały się przypadki, że aby uniknąć konsekwencji wskazywały osoby trzecie, bądź cudzoziemców. Wedle nowych przepisów zdjęcie ze złapanym samochodem trafiałoby bezpośrednio na adres jego właściciela nawet jeśli nie prowadził pojazdu.
ZOBACZ:Wyrzucasz choinkę do śmietnika?! Możesz zostać ukarany mandatem!
Jeśli właściciel pojazdu otrzyma takie zawiadomienie musi w ciągu 14 dni udzielić odpowiedzi na pytanie kto, jeśli nie on siedział za kierownicą pojazdu. Jeśli tego nie zrobi będzie zobowiązany zapłacić karę administracyjną. Co istotne, będzie ona wyższa niż potencjalny mandat karny. Kolejną nowinką byłaby ta, że wspomniana kara administracyjna nie wiązałaby się z punktami karnymi, czy sprawą w sądzie. Wprowadzenie nowych przepisów mogłoby więc usprawnić działanie dotychczasowego systemu, który zupełnie się nie sprawdza.
źródła: o2.pl, foto: pixabay.com
.