Dziesiątka egipskich wojskowych zginęła na skutek wybuchu bomb, zamontowanych pod pojazdami. Atak miał miejsce podczas operacji przeciwko bojownikom działającym na półwyspie Synaj. To jednak nie koniec ofiar, w walkach w mieście Al-Arisz śmierć poniosło policjantów.
W oświadczeniu znajdujemy informacje, o śmierci w wyniku pościgu za „bardzo niebezpiecznymi terrorystami” w środkowej części Synaju. Podczas operacji wojsko zabiło 15 osób i zatrzymało siedmiu bojowników. Rzecznik armii przekazał, informacje zarekwirowaniu: pół tony trotylu, dwóch samochodów, granatów, bomb, paneli słonecznych, dokumentów, komputerów i setek telefonów komórkowych.
Północny Synaj to miejsce baz oddziałów zbrojnych ugrupowań antyrządowych i terrorystów z Państwa Islamskiego, którzy odpowiadają za śmierć setek żołnierzy i policjantów. Prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi określa bojowników, jako zagrożenie dla istnienia Egiptu. Państwo Islamskie kontroluje spore części Iraku i Syrii i prężnie działa w Libii, która graniczy z Egiptem.
Armia i bojownicy regularnie odnoszą zwycięstwa, których nie da się zweryfikować, ponieważ dziennikarze nie mają dostępu do obszarów, gdzie działają dżihadyści. – przypomina Agencja AP.
źródło: Reuters,AP/PAP
fot.: pixabay