Blanka Lipińska to autorka trzech powieści erotycznych, która w 2019 roku zarobiła niemal milion złotych na sprzedaży swoich książek.
Zawodową przeszłość ma ciekawą, bo Lipińska z wykształcenia jest kosmetyczką. Później pracowała jako terapeutka-hipnotyzerka, była także menedżerką w nocnych klubach.
Wesoła grafomanka
W 2018 roku Blanka wydała swoje pierwsze „dzieło” – powieść pt. „365 dni”. Historia jest nieco naciągana, bo:
„Główna bohaterka wraz ze swoim chłopakiem oraz znajomymi wybiera się na wycieczkę na Sycylię. Wkrótce zostaje porwana przez głowę sycylijskiej rodziny mafijnej – dona Massima Torricellego. Okazuje się, że powodem uprowadzenia był proroczy sen Massima. Po tym wydarzeniu postanowił, że za wszelką cenę odszuka kobietę ze swoich snów.” /cyt. opetaniczytaniem.pl/
Jednak sama fabuła nie jest tak ważna. Bo autorce głównie chodziło o możliwość zamieszczenia w książce jak największej ilości scen erotycznych, a raczej pornograficznych! Sama Blanka najwyraźniej uważa wulgarność za dobrą zabawę, bo w jednym z wywiadów powiedziała o sobie:
„Jestem autorką, nie pisarką. Pisarzem to był Żeromski. Ja jestem wesołą grafomanką.”
Głos Violi
Do tej pory Lipińskiej nie spotykała ostra krytyka. Zapewne większość osób uznała, że skoro coś odnosi sukces komercyjny i dobrze się sprzedaje, to lepiej temu przyklaskiwać. Blanka zatem gościła m. in. w popularnych „śniadaniówkach”, gdzie wypowiadała się jako specjalistka od miłości i związków(!)
Dopiero teraz Viola Kołakowska – aktorka i była partnerka Tomasza Karolaka zamieściła na instastory post krytykujący autorkę „365 dni”. Było to zdjęcie Lipińskiej z napisem:
„Stop „kulturze” niskiej”
I to, że słowo kultura zapisała w cudzysłowu jest jak najbardziej zasadne. Wystarczy zajrzeć do książki, by przekonać się, że jest to powieść pornograficzna, depcząca wszelkie wartości i co gorsza prezentująca chore wzorce zachowań.
Zobacz też: Dawid KWIATKOWSKI przyznał się! Naprawdę jest…
„Tak głupiej, płytkiej i…”
Także niezależni recenzenci nie pozostawiają suchej nitki na twórczości Lipińskiej. I nie chodzi tu tylko o walory literackie, ale przede wszystkim o treści jakie serwuje nam autorka. Recenzentka serwisu Stacja Książka przyznaje, że nie zdołała przeczytać książki w całości:
„Tak głupiej, płytkiej i szkodliwej powieści nie czytałam nigdy”
Dalej znajdujemy ostrzeżenie:
„”„365 dni” niesie za sobą bardzo szkodliwe treści. Mowa tu o tym, że ofiara podnieca się podczas gwałtu a cała książka, w tym postać Laury, w perfidny sposób uwłacza kobietom.
(…) styl i poziom, który w swojej książce prezentuje autorka, jest poniżej dna i wodorostów.”
I na koniec:
„Jeśli nie czytaliście jeszcze książki „365 dni”, nie róbcie tego! To najgorsza książka, jaką miałam okazję przekartkować w życiu. Stanowczo odradzam!” (cała recenzja tutaj)
Walentynki z Blanką
Choć książka słaba i obrzydliwa, ale dobrze się sprzedawała, więc nakręcono na jej podstawie film. W kinach „365 dni” pojawi się na Walentynki 2020. Po zwiastunie trudno ocenić na ile ekranizacja odbiega od książkowego pierwowzoru. Jeśli jednak choć trochę oddaje treść powieści, to do kina na ten film mogą się wybrać tylko masochiści…
Zwiastun poniżej:
fot. screen plotek