To pierwsze tak wspaniałe znalezisko w historii miasta. Trzeba uczciwie powiedzieć – nikt nie spodziewał się takiej sensacji w tym miejscu! To prawdziwy skarb, nie tylko z samej nazwy, ale przede wszystkim przez drogocenną zawartość.
Archeolodzy pracujący w katedrze świętych Marcina i Mikołaja odkryli pod posadzką prezbiterium drogocenne przedmioty. Konkretnie – aż 700 wspaniałych artefaktów, a wśród nich – aż 500 monet pochodzących z XVI i XVII wieku.
Najstarsza z monet pochodzi z 1570 roku, to złoty dukat Zygmunta Augusta. Najmłodsza to pochodząca z 1652 roku moneta z Niderlandów. Oprócz nich pod posadzką schowano sporo biżuterii i dewocjonaliów.
Data graniczna jaką najprawdopodobniej wyznacza wiek monet każe podejrzewać, że skarb został ukryty w okresie potopu szwedzkiego. Nie dziwota – Szwedzi złupili nasz kraj doszczętne, wywożąc absolutnie wszystko, co tylko byli w stanie wywieźć. Do dziś wiele wspaniałych polskich zabytków znajduje się po drugiej stronie Bałtyku.
Archeolodzy podkreślają ogromną wartość znaleziska – zarówno materialną, jak i kulturową, numizmatyczną i historyczną. Aktualnie znalezisko znajduje się pod opieką specjalistów, którzy zabezpieczą je, skatalogują i zapewne za jakiś czas pokażą szerszej publiczności.