Przygoda jaka spotkała Tiffani Adams z Kanady będzie jej się jeszcze długo śniła po nocach. Kobieta była tak zmęczona dniem pracy, że zasnęła podczas godzinnego lotu z Quebecu do Toronto! Kiedy się obudziła w samolocie nie było ani pasażerów, ani nikogo z obsługi. Na domiar złego było ciemno, a kiedy w końcu uporała się z otwarciem drzwi od maszyny znajdowała się 15 metrów nad ziemią!
Mimo beznadziejnej sytuacji w jakiej się znalazła, był środek nocy, Tiffani zachowała zimną krew. Początkowo planowała zadzwonić do kogoś z obsługi lotniska, jednak jej komórka była rozładowana. By zabić czas oczekiwania na pomoc Kanadyjka zaczęła analizować w jaki sposób znalazła się w tak trudnej sytuacji. Szybko przypomniała sobie, że zasnęła po 20 minutach lotu, a obudziła się dopiero kilka godzin po wylądowaniu maszyny na lotnisku w Toronto!
Tiffani myślała, że już nikt się nią nie zainteresuje i powoli traciła nadzieję. Na szczęście kiedy przeszukiwała samolot udało jej się znaleźć latarkę. To właśnie przy jej pomocy otworzyła drzwi maszyny i dawała sygnały świetlne, aby zwrócić na siebie uwagę kogoś z obsługi lotniska. Po kilku minutach przy samolocie pojawił się jeden z pracowników, który bezpiecznie sprowadził ją na ziemię.
źródła: o2.pl, foto pixabay.com