Czteroletni Jaś Piórkowski bardzo ciężko choruje, ale dzielnie walczy z przeciwnościami losu. Chłopczyk miał pewne marzenie. Okazało się, że jest bardzo proste do zrealizowania! O co chodzi?
Jaś cierpi na trakcyjne odwarstwienie siatkówki lewego oka i silny astygmatyzm. Dodatkowo ma postępującą wadę prawego oka. Aby wyzdrowieć, musi być poddawany rehabilitacji. Jest ona bardzo droga.
Policjanci przekazali mnóstwo nakrętek, które trafią do recyklingu, a pozyskane z nich środki pomogą chłopcu w walce z chorobą.
– Mama Jasia Piórkowskiego nie przypuszczała, że choroba jej syna „pozwoli” na nietypowe, a zarazem niesamowite spotkanie. Jaś uwielbia służby mundurowe, ale do tej pory nie miał okazji bliżej zaprzyjaźnić się z osobami stojącymi na straży bezpieczeństwa. Policjanci ruchu drogowego aspirant Krzysztof Fidler i aspirant Sebastian Mucha sprawili ogromną niespodziankę małemu chłopcu, pokazując mu policyjny radiowóz i specjalistyczny sprzęt – relacjonują mundurowi.
Policjanci opowiedzieli o swojej pracy. Jaś przez chwilę mógł poczuć się jak funkcjonariusz. Otrzymał też drobne upominki i słodycze.
Policjanci apelują, aby nie wyrzucać plastikowych nakrętek do kosza. Można je zbierać, a następnie przekazać w wyznaczonym miejscu. Istnieje też możliwość zbierania kasztanów. Dzięki temu Jaś Piórkowski zyska pieniądze na kosztowną rehabilitację.
Warto wspomnieć też o innej formie pomocy dziecku przez policjantów. Na parkingu przed jednym ze sklepów, w zamkniętym samochodzie osobowym, było małe dziecko. Funkcjonariusze na sygnale ruszyli, aby pomóc chłopcu. Na miejscu, przy osobowej skodzie, zastali zdenerwowaną kobietę. Jak powiedziała policjantom, przez przypadek zatrzasnęła dziecko w samochodzie. Kluczyki zostały w środku i nie mogła dostać się do pojazdu.
Zobacz także: Ale skandal! Rozjechał dziewczynkę i bezczelnie…
Fot. Pixabay