Co stało się z synem Małgorzaty Kożuchowskiej?! „ Poczułam wtedy, jakby zawalił się świat”

Dramatyczne chwile Małgorzaty Kożuchowskiej. Aktorka wyznała prawdę o wielkiej tragedii. Ta śmierć była wstrząsająca.

Małgorzata Kożuchowska, to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Widzowie pokochali ją za rolę Hanki Mostowiak w „M jak Miłość”, ale także polubili ją jako Natalię Boską w „Rodzince.pl”. Ponadto Kożuchowska zagrała w wielu filmach, ostatnio u Patryka Vegi. Teraz opowiedziała o ogromnym dramacie. Chodzi o jej syna.

Kożuchowska zapytana o to, kiedy ostanim razem czuła się nieszczęśliwa, odpowiedziała wprost. To był moment śmierci kolegi jej syna.

Gdy zmarł chłopczyk z przedszkola Jasia zZachorował w wieku trzech lat, rodzice toczyli walkę o każdy jego dzień. „Mamo, a wiesz, dlaczego chciałbym pójść do nieba?” – zapytał mnie syn. – Bo tam jest mój kolega Franio i bym się z nim spotkał”. Widziałam Frania ledwie kilka razy, a poczułam wtedy, jakby zawalił się świat – mówiła aktorka.

Ponadto na łamach  „Twojego Stylu” Małgorzata Kożuchowska mówiła także o tym jaka była najważniejsza decyzja w jej życiu.

 

– Ocknęłam się w ostatniej chwili i zawalczyłam o dziecko. Byłam o krok od tego, żeby przegapić szansę na macierzyństwo. Tuż po porodzie położono Jasia na mojej piersi. Spojrzeliśmy sobie w oczy i zrozumiałam, że stał się cud, jestem jego częścią – powiedziała aktorka.

Kożuchowska opowiedziała także o tym, jak spędza wolne chwile ze swoim synem.

 

– Lubię, kiedy mój synek Jaś kładzie się do łóżka, a ja czytam mu bajki. Jest wtedy wyciszony, chętnie się przytula. Z kolei z rana budzi się jak skowronek, zanim wstaniemy, zasypuje nas opowieściami. Lubię ten czas spędzony z synem i mężem – dodała.

Komentarze