38-letnia mieszkanka Gwatemali (państwo w Ameryce Środkowej) od kilku dni cierpiała na dość przykre dolegliwości. Początkowo myślała, że została ugryziona przez insekta, ponieważ dość mocno spuchła jej warga. Prawdziwe problemy zaczęły się w momencie gdy warga zaczęła swędzieć, a Gwatemalka miała wrażenie jakby pod spodem coś się poruszało.
Przestraszona kobieta wybrała się do miejscowego szpitala, gdzie po krótkim badaniu lekarz zdiagnozował problem i to co się od kilku dni poruszało w ciele kobiety. Okazało się, że przyczyną opuchlizny była larwa gza, nazywanego w Polsce końską muchą, która rozwinęła się w niej po ugryzieniu przez dorosłego osobnika. Owady te zazwyczaj składają swoje jaja na zwierzętach (koniach, lub krowach). Tym razem wybrały sobie jednak za żywiciela człowieka.
Larwy są niezwykle sprytne i mogą przemieszczać się po całym organizmie zaatakowanego. Jedynym sposobem na usunięcie wstrętnego owada było więc zamknięcie dopływu powietrza. Kiedy larwa zdechła lekarz mógł przystąpić do jej usunięcia z ciała 38-latki. Na szczęście zabieg zakończył się sukcesem, a kobieta po krótkim leczeniu wróciła do pełni zdrowia.
foto screen
źródła: thsun.co.uk, foto youtube.com