Treść ogłoszenia o pracę jaką zaoferował pracodawca z Gdańska prawie niczym nie różni się od ogłoszeń jakie możemy spotkać na stronach z ofertami pracy. Firma oferuje „auto na wyłączność lub zmiany”, „miłą atmosferę pracy”. Jednak jak wiemy prawie robi wielką różnicę. Pracodawca zastrzegł, że nie zatrudni „żadnych Polaków”!
Według radcy prawnego, Adama Wojnarowskiego oferta pracy z Gdańska to „jawna dyskryminacja”. Pracodawca zamieścił ogłoszenie na jednym z ogólnopolskich portali z ogłoszeniami w środę. Mężczyzna zaoferował potencjalnym pracownikom zatrudnienie na umowie-zlecenie, służbowe auto, zakwaterowanie na terenie Gdańska i wypłaty w formie tygodniówek, a także elastyczny grafik i bardzo dobrą atmosferę. Z pozoru ogłoszenie prawie niczym nie różni się od podobnych tego typu. Jest jednak jedno „ale” Pracodawca zaznaczył, że zatrudni „tylko obcokrajowców, żadnych Polaków”.
Dziennikarzowi polsatnews.pl, który udając studenta z Gdańska skontaktował się z ogłoszeniodawcą udało się dowiedzieć dlaczego nie chce zatrudniać rodaków. Mężczyzna, który mówił ze wschodnim akcentem powiedział wprost, „bo oni nie chcą pracować” i większość z nich nie przykłada się solidnie do powierzonych zadań. Według Adama Wojnarowskiego z Kancelarii Prawnej Consulti takie ogłoszenie łamie art 32 polskiej konstytucji i jest jawną dyskryminacją. Według prawnika jeśli ktoś, kto odpowiedział na ogłoszenie nie dostałby pracy tylko dlatego, że jest Polakiem autor ogłoszenia powinien ponieść konsekwencje finansowe.
ZOBACZ TAKŻE:Za kilkadziesiąt centów wykonują najgorszą pracę świata. Ofiar wciąż przybywa
źródła: polsatnews.pl, foto pixabay.com