Kilka lat temu sam ledwie uszedł z życiem. Gdyby nie hojność innych skończyłby na wózku.
Jak informuje „Fakt”, udało się ustalić, kim konkretnie jest bandyta, który usiłując obrabować bankomat w Wiszni Małej pod Wrocławiem zamordował policjanta.
Według informacji pozyskanych przez tą gazetę jest nim 42-letni Łukasz W., pseudonim „Czarny”, pochodzący z Poznania. Już od wielu lat miał działać w różnych grupach przestępczych, trudnić się rozbojami, kradzieżami i włamaniami.
Znajomi raczej nie znali go z tej strony. Zapamiętali go jako miłośnika motocykli, który w 2010 roku uległ poważnemu wypadkowi – został staranowany przez ciężarówkę. Obrażenia, które odniósł zagrażały jego życiu. Gdy lekarzom udało ustabilizować się jego stan nie było pewne czy kiedykolwiek wróci do pełnej sprawności.
Znajomi zorganizowali zbiórkę pieniędzy dzięki której udało się zgromadzić kwotę niezbędną do opłacenia rehabilitacji i innych potrzebnych zabiegów. Łukasz W. wrócił do pełnej sprawności i siły, choć po wypadku miał sparaliżowaną całą lewą stronę ciała.
Nikt nie wiedział, że pomaga notowanemu bandycie. Łukasz W. już w 2005 roku dał się poznać stróżom prawa – jednego z nich usiłował wtedy rozjechać. Od 2007 roku ciągnął się jego proces o kradzieże aut. Po powrocie do zdrowia kontynuował bandycką działalność. Dwa dni temu z zimną krwią zamordował policjanta.
Teraz na pomoc i finansowe wsparcie czeka rodzina zabitego antyterrorysty. Wpłat na ten cel można dokonywać poprzez stronę Fundacji „Dorastaj z nami”, która zbiera pieniądze dla rodzin, których członkowie służący w policji czy straży zginęli w czasie akcji: https://dorastajznami.org/zginal-tata-pomoz/
Fakt.pl