Nie cichną echa ostatniej konferencji prasowej ze szczytu bezpieczeństwa w Monachium. Pytanie Ronena Bergmana, dziennikarza New York Times żydowskiego pochodzenia dotyczące ustawy o IPN wywołało burzę. Posłużył się on przy tym historią swojej matki i… wygląda na to, że obrzydliwie skłamał.
Bergman zadając pytanie podpierał się historią swojej matki, która omal nie zginęła przez Polaków w czasie Holokaustu. Miała przed wojną dostać nagrodę polskiego ministra edukacji za świetną znajomość polskiego i to już w wieku 5 lat! Za to po wojnie, po dramatycznych przejściach zapewnionych rzekomo przez Polaków zabroniła używania tego języka w domu. Bergman zapytał czy opowiadając tą historię będzie mógł zostać ukarany.
Internauci szybko wychwycili nieścisłości w jego wypowiedzi. Po pierwsze – obowiązek szkolny w II Rzeczypospolitej obejmował 7-letnie dzieci. Jak więc 5-letnia Żydówka mogła dostać jakąkolwiek nagrodę od ministra edukacji?
To jednak nie koniec. Rok temu, w swoim artykule Ronen Bergman pisał, o swojej matce następująco:
„Moja matka, niech będzie błogosławiona jej pamięć, musiała pochować swojego ojca w śniegu, po cichutku, by naziści ich nie nakryli. Miała wtedy 5 lat”
Czyli co? 5 lat przed wojną i 5 lat w czasie wojny? Niesamowita historia… Polscy internauci przede wszystkim na Twitterze usiłują dopytać dziennikarza o te dziwne nieścisłości. Niestety – odpowiedzi brak. Co najwyżej dostają blokady od pana redaktora, a jego poplecznicy plują jadem węsząc w tym antysemityzm i hejt.
Jeśli macie chwilę czasu – zadajcie panu Bergmanowi pytania o jego mamę. Może akurat skusi się na odpowiedź. Poza tym – jeśli nasze państwo działa nieskutecznie, to my sami musimy dbać o nasze dobre imię i walczyć z tak bezczelnymi manipulacjami.
rp.pl/twitter.com