Na razie nikt nie wyjaśnił tego tajemniczego zjawiska.
Wodospad, a właściwie wodospady Agua Azul to zbiór kilkuset niewielkich progów skalnych, przez które w malowniczy sposób przelewała się woda o przepięknej, błękitnej barwie. Zawdzięczała ją dużemu nasyceniu minerałami. Wodospady znajdował się na terenie specjalnego wodospadu i były dumą całego stanu Chiapas.
Co roku Agua Azul odwiedzało ponad 200 tysięcy turystów. Znaczna część zysków regionu pochodziła właśnie z turystyki i była generowana przez wodospady. A te nagle… zniknęły!
Pierwsze obniżenie poziomu wody mieszkańcy zaobserwowali ponad tydzień temu. Lecz to był dopiero początek – przed kilkoma dniami wodospady zupełnie wyschły! Goła skała straszy teraz lokalsów wizją odejścia ich głównego źródła dochodów – zwiedzających. A najgorsze, że nikt nie wie co stało się z wodą.
Najbardziej prawdopodobna teoria mówi, że przepływ wody zaburzyło wrześniowe trzęsienie ziemi. Mogło ono doprowadzić do obniżenia się poziomu koryta rzeki zasilającej wodospad, a to z kolei sprawiło, że część wody wybrała inną drogę. Do tego dochodzą lokalne warunki geologiczne, które mogły to jej ułatwić.
Władze zamierzają „naprawić” przepływ wody przed sezonem turystycznym. Niektórzy jednak widzą pozytywy w wyschnięciu wodospadu – dopatrują się nowych możliwości stworzenia wspaniałych basenów w korytach osuszonych wodospadów. Mimo wszystko lepiej by było gdyby rajskie wodospady znów zalały się wodą niezwykłej barwy. Tylko czy człowiek powinien za wszelką cenę poprawiać naturę? Być może za jakiś czas stworzy ona krajobraz wspanialszy niż Agua Azul.