W ubiegłym tygodniu rząd opublikował plan stopniowego odmrażania gospodarki, który w ciągu najbliższych miesięcy powinien nam pozwolić wrócić do w miarę normalnego życia. Prawdopodobnie nie będzie ono takie samo jak przed epidemią, ale raczej wrócimy do większości znanych nam i lubianych aktywności. Kiedy będziemy mogli udać się np. do kina?
Wprowadzanie kolejnych etapów odmrażania gospodarki zostało zaplanowane w taki sposób, aby było ściśle zależne od sytuacji epidemiologicznej kraju. Innymi słowy, to czy będziemy mogli np. iść do otworzonych restauracji czy kina będzie zależne od tego ile osób przebywa w szpitalach, jaka jest sytuacja na OIOM-ach i jaka jest tendencja zakażeń – spadkowa, zwyżkowa, czy stała. Kiedy więc możemy spodziewać się wprowadzania kolejnych etapów odmrażania?
Od dzisiaj (20 kwietnia) możemy na powrót wchodzić do lasów, zwiększają się też limity osób przebywających w sklepach czy kościołach. Pozostają jednak zamknięte np. place zabaw, czy oczywiście szkoły.
ZOBACZ TEŻ: ETAPY znoszenia ograniczeń związanych z COVID-19. KIEDY zostaną otwarte hotele, restauracje, czy kina?
Drugi etap zakłada otwarcie sklepów budowlanych w weekendy, hoteli i innych miejsc noclegowych oraz w ograniczonym zakresie galerie sztuki, muzea, domy kultury, itd.
Trzeci etap zakłada otworzenie restauracji, galerii handlowych, salonów kosmetycznych i fryzjerskich, jednak także z ograniczeniami. Będzie też ogranizowana opieka dla dzieci i młodzieży w szkołach i przedszkolach, ale także z zachowaniem reżimów sanitarnych. Minister Szumowski powiedział, że stanie się to nie wcześniej niż w połowie maja.
Czwarty i ostatni etap odmrażania gospodarki zakłada otworzenie kin i teatrów oraz salonów fitness, silowni, salonów masażu i solariów. Skoro wiemy dzięki ministrowi Szumowskiemu, że trzeci etap zostanie wdrożony nie wcześniej niż w połowie maja, to otwarcia kin raczej nie możemy spodziewać się wcześniej niż w czerwcu.
Jak będzie rozwijała się epidemia w Polsce? Na razie wszystko wydaje się być pod względną kontrolą. Choć borykamy się z wieloma problemami, to jednak sytuacja w Polsce cały czas jest daleka od dramatyzmu np. Hiszpanii, Francji czy Włoch. I oby tak pozostało – ale to akurat w dużej mierze zależy od nas.