Historia Steve’a Heydes’a z Wielkiej Brytanii napawa optymizmem i wlewa nadzieję w serca osób, który znalazły się w takiej sytuacji jaką przeżywał on sam. Kiedy dorosły dziś 33-letni mężczyzna był niemowlakiem został porzucony przez swoich rodziców na lotnisku Gatwick pod Londynem. Maleńkie dzieciątko zostało odnalezione przez jednego z pasażerów i przekazane obsłudze portu lotniczego. Niestety nikt nie zgłosił się po chłopca.
Steve trafił później do rodziny zastępczej przez którą był wychowywany. Kiedy dorósł i poznał swoją prawdziwą historię robił wszystko by odnaleźć swoich rodziców za którymi tęsknił. Brytyjczyk szukał ich blisko 15 lat. Po wielu długich latach w końcu udało mu się ich odnaleźć. 33-latek dowiedział się kim są rodzice dzięki przeprowadzeniu badań DNA. To właśnie żmudna analiza naukowców pozwoliła mu odkryć prawdę.
Mężczyźnie udało się zdobyć numer telefonu do rodziców i po kilku dniach namysłu postanowił do nich zadzwonić. Steve dowiedział się, że jego mama zmarła, jednak tata nadal żyje. To właśnie z nim udało mu się skontaktować. Ojciec zdradził mu, że ma rodzeństwo, które do tej pory nie zdawało sobie w ogóle sprawy o jego istnieniu. Mimo szoku jaki przeżył, 33-latek nie ma pretensji do swoim rodziców. Steve chciał ich tylko odnaleźć by móc się z nimi spotkać i dowiedzieć się trochę więcej o sobie i swoich korzeniach.
źródła: o2.pl, foto youtube.com
.