Do straszliwego zdarzenia doszło na Ukrainie, kiedy niemowlę spało w wózku, a nic niepodejrzewająca mama noworodka wykonywała swoje drobne obowiązki.
Młoda 22-letnia mama o imieniu Snezana wyprowadziła wózek na podwórko. W tym czasie sama zajęła się pracami domowymi. W wózeczku spała jej 9-miesięczna córka Aleksandra. Na zewnątrz nie było zbyt zimno, a dziecko było dobrze ubrane.
Gdy po kilku chwilach kobieta wyszła na podwórko, aby zobaczyć, czy z jej dzieckiem wszystko w porządku, zauważyła wyskakującego z wózka kota. Maleńka Aleksandra już nie oddychała. Przerażona kobieta natychmiast powiadomiła pogotowie.
„Dziecko było dobrze ubrane. Kiedy przyjechaliśmy, wciąż było ciepłe. Znaleźliśmy je w stanie śmierci klinicznej” – poinformowała pielęgniarka Halyna Zakharchuk.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w rejonie lipowieckim obwodu winnickiego na Ukrainie.Wstępna opinia eksperta jest taka, że to była asfiksja. „Na ciele dziecka nie ma żadnych obrażeń. Nie podejmujemy żadnych działań przeciwko matce” – przekonuje policja.
W ustaleniu dokładnych przyczyn śmierci dziewczynki pomoże jednak sekcja zwłok. Ciało niemowlaka trafiło do ekspertów kryminalistycznych.
ZOBACZ TEŻ:Tajemniczy zgon Polaka w Anglii. Zamordowali go i spalili dom?
Śmierć kliniczna to zanik oznak życia, przede wszystkim akcji serca, tętna, oddechu oraz krążenia krwi. Od stanu śmierci biologicznej różni się tym, że podczas śmierci klinicznej nie ustaje praca mózgu (jego aktywność elektryczna), co można stwierdzić za pomocą badania EEG.
Śmierć kliniczna może przejść w stan śmierci biologicznej, kiedy ustają wszelkie funkcje życiowe, w tym aktywność mózgu.
Asfiksja (zamartwica) to stan niedoboru tlenowego w organizmie. Jeżeli na czas nie podejmie się natychmiastowych czynności ratowniczych prowadzi do szybkiej utraty przytomności i śmierci. Asfiksja to inaczej uduszenie lub anoksemia.
Źródło:medonet/pixabay