Sanepid we Wrocławiu sprawdził, czy w koszu z bananami w Lidlu mógł znajdować się kokon groźnego pająka. Takie zgłoszenie wysłał jeden z mieszkańców Wrocławia.
Do całej sprawy odniosła się Anna Biskup, rzeczniczka spółki, pisząc oficjalne oświadczenie:
„Chcielibyśmy poinformować, iż w związku z opisaną sytuacją przeprowadziliśmy w dniu wczorajszym i dzisiejszym procedury kontrolne oraz sanitarne w celu weryfikacji. Kontroli poddano wszystkie sklepy we Wrocławiu oraz magazyn, z którego transportowane są banany – nie znaleziono żadnego pająka. Natomiast zanieczyszczone banany zostały zabezpieczone i oddane do ekspertyzy.
Niemniej jednak chcielibyśmy poinformować, iż dysponujemy już ekspertyzą dotyczącą wczorajszego zanieczyszczenia – przygotowaną przez prof. dr hab. Stanisława Ignatowicza potwierdzającą, że w naszym kraju nie stwierdzono przypadku, aby w wyniku transportu tego typu zanieczyszczenia rozwinął się dorosły pająk oraz że nie jest prawdopodobnym, aby był to kokon wałęsaka brazylijskiego.
Co więcej również dostawca bananów potwierdził, że już na poziomie plantacji prowadzone są procedury, które mają zapobiec ewentualnemu transportowi insektów z owocami”.
Może lepiej kupujmy banany tylko, jak pojedziemy na egzotyczne wakacje tam, gdzie rosną?
Czytaj więcej:
http://www.portalniezalezny.pl/pn-nowy/lidl-sprzedaje-wadliwe-niemieckie-produkty/
BR