Do wstrząsającego wypadku doszło w sobotę w bloku na łódzkich Bałutach. Z informacji przekazanych przez policję wynika, że z z okna na szóstym piętrze wypadł 2-letni chłopiec. Niestety mimo podjętej próby reanimacji dziecko nie przeżyło upadku z dużej wysokości. Do feralnego zdarzenia doszło przed południem. Po tym jak chłopiec wypadł z okna służby zostały zawiadomione przez przechodniów, którzy przechodzili obok bloku.
Z ustaleń przekazanych przez policjantów możemy dowiedzieć się, że w momencie wypadku rodzice dziecka przebywali w domu. Oboje nie wiedzieli, że syn wypadł z okna, ponieważ nie było ich w pokoju, w którym znajdował się chłopiec. Matka spała, a ojciec był w tym czasie w łazience. Zarówno kobieta i mężczyzna zostali przebadani na obecność alkoholu we krwi. Badanie wykazało, że byli trzeźwi.
Policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce wypadku próbowali reanimować dwulatka, niestety nie przyniosło to efektu. Chłopiec został zabrany do szpitala, jednak jego życia nie udało się uratować. W sprawie wypadku rozpoczęto śledztwo, które ma ustalić jak do niego doszło. Pod uwagę brane są dwie hipotezy, okno w mieszkaniu było uchylone, bądź otworzył je maluch, który wspiął się na nie po oparciu kanapy.
źródła: wprost.pl, foto pixabay.com