Pewna kobieta w średnim wieku z jednej z podłódzkich miejscowości trafiła niedawna na oddział toksykologii łódzkiego szpitala. Okazało się, że kobieta ma organizmie 6 promili alkoholu metylowego. To stężenie powinno ją zabić, a tymczasem pacjentka prawdopodobnie wyjdzie z tego bez szwanku! Lekarze zastanawiają się jak to możliwe.
Żeby osiągnąć tak wysokie stężenie alkoholu kobieta musiała wypić około litr alkoholu, lub zostać przewieziona bardzo szybko po spożyciu. Lekarze udzielający jej pomocy stwierdzili, że z niepokojący objawów, które powinny w tej sytuacji wystąpić, pojawiła się tylko tzw. delirka!
ZOBACZ TEŻ: Znany skoczek narciarski ma raka. „Jego układ odpornościowy praktycznie nie istnieje”
Kobieta ani nie straciła wzorku, ani nie życia. Lekarze poddali ją odpowiedniej terapii na toksykologii, m.in. pacjentka jest dializowana. Specjaliści podejrzewają, że kobieta poza alkoholem metylowym piła także zwykły etanol, np. wódkę i to zahamowało negatywne procesy w organizmie.
Po spożyciu alkoholu metylowego pacjenci zapadają na tzw. kwaśnicę metaboliczną, która uszkadza mózg. Dochodzi wtedy do utraty wzroku, zaburzeń oddychania, a w skrajnych przypadkach do zatrzymania krążenia. Jak widać ta pani miała więcej szczęścia niż rozumu!