Za zdrowie Jarosława Kaczyńskiego miała miejsce szczególna modlitwa. Wiadomo już, że prezes PiS…
Marian Opania to aktor, który na co dzień występuje na deskach stołecznego Teatru Ateneum. Jak sam twierdzi produkcje filmowe i serialowe z jego udziałem nie mają szans na powodzenie, a on sam coraz częściej staje się ofiarą hejtu. Tymczasem wiadomo już jaki szlachetny gest wykonał aktor w stosunku do prezesa PiS.
Marian Opania w wywiadzie udzielonym TOK FM wyznał, że, m.in. z powodu jego zaangażowania w sprawy polityczne, w tym poparcia udzielonemu Bronisławowi Komorowskiemu oraz głośnej sprawy rezygnacji z udziału w filmie „Smoleńsk” Antoniego Krauzego, jest nazywany „zdrajcą narodu”.
„W tej chwili przedziwnych hejtów, nagle okazuje się, że jestem ubekiem, pedofilem, zdrajcą ojczyzny, bo poparłem Bronisława Komorowskiego” – komentował w TOK FM Opania.
W rozmowie pojawił się także wątek Jacka Kurskiego i Jarosława Kaczyńskiego. Opania porównał się do bullteriera, jak nazywa go aktor, a prywatnie jego przyjaciel, Wiktor Zborowski. Tymczasem gwiazdor określa siebie spokojnym, ale tylko do momentu, gdy „ktoś go zaczepi”.
ZOBACZ TEŻ:Andrzej DUDA z żoną ZAATAKOWANI w Sylwestra: „Won!”
„To ja jestem prawdziwym bullterierem – jak nazwał mnie mój przyjaciel, Wiktor Zborowski – nie pan Jacek Kurski. Znam swoje brzydkie cechy, ale wiem też, że jestem prawy i uczciwy, nikogo nigdy nie oszukałem, nie okradłem, nikomu nie życzę źle. Jako zwykły katolik, nie radiomaryjowiec, modliłem się za zdrowie Jarosława Kaczyńskiego” – powiedział Opania.
Wiadomo już, że prezes PiS w ciężkich chwilach podupadnięciu na zdrowiu był wspierany modlitwą przez Mariana Opanię.
Źródło:onetkultura
Źródło zdjęcia:Facebook