Kobieta jadąca ruchliwą ulicą zaniepokoiła się widokiem mężczyzny siedzącego na wiadukcie.
Okolica ogromnej galerii handlowej, obok droga ekspresowa, w pobliżu centrum miasta. „Świętokrzyska” w Kielcach jest naprawdę ruchliwą ulicą. To dlatego wybudowano nad nią kładkę. Dzięki temu mieszkańcy pobliskiego osiedla i klienci galerii mogą bezpiecznie przechodzić na drugą stronę.
Co Pan robi na kładce?
Jednak pewien mieszkaniec Kielc, zamiast skorzystać z kładki w zwyczajowy sposób, zrobił coś zupełnie innego. Otóż mężczyzna siedział na niej z nogami nad ulicą. Ten właśnie widok zaniepokoił kobietę jadącą samochodem. ul. Świętokrzyską.
I nic dziwnego, bo osoba zachowująca się nietypowo w – jakby nie patrzeć – niebezpiecznym miejscu mogła budzić obawy. Kierująca pojazdem mogła sądzić, że na kładce znajduje się osoba planująca samobójstwo i dlatego zadzwoniła na Policję.
Policjanci wkraczają do akcji
Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i jak się okazało – tajemniczy osobnik nadal przebywał na kładce. Siedział z nogami przewieszonymi przez krawędź kładki i zwisającymi nad ulicą.
Czy mężczyzna planował skoczyć w dół lub zrobić coś innego, a równie ryzykownego? Policjantów spotkała niespodzianka, a tłumaczenia kielczanina okazały się być zabawne.
Zobacz też: Rekordzistka z KATOWIC! Egzamin na PRAWO JAZDY zdawała ……. razy! Zgadnij ILE?
Odpowiedź zaskakuje!
Siedzący na kładce człowiek to 36 – latek, który był pod wpływem alkoholu – miał około jednego promila we krwi. Na lokalnym portalu kielce.naszemiasto.pl napisano:
„Policjantom tłumaczył, że nie chciał zrobić sobie krzywdy, a jedynie posiedzieć – opowiadał Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji.”
Punkt widzenia zależy od…
O ile przyzwyczailiśmy się już do informacji o nietypowych miejscach dla zrobienia sobie np. selfie. O tyle jeśli chodzi o miejsce do „posiedzenia sobie” wybór kielczanina jest zaskakujący. Wiadomo, że gusta są różne, a alkohol krążący w żyłach zmienia perspektywę postrzegania rzeczywistości 🙂
Czytaj też: Chciał ZAIMPONOWAĆ dziewczynie. Włożył GŁOWĘ do…
fot. screen google.com/maps