Wydawać by się mogło, że mylenie gazu z hamulcem to domena blondynek zza Oceanu. A jednak nie – oto mamy swój, polski przykład braku kompetencji do prowadzenia samochodu. Kobieta prawie wjechała do supermarketu swoim autem, ale mimo to policja nie dopatrzyła się podstaw do nałożenia mandatu.
Komiczne, a zarazem bardzo groźne zdarzenie miał miejsce na parkingu supermarketu Dino w Leśnicy w województwie opolskim. Starsza kobieta – niestety nie znamy jej wieku – kierująca Toyotą RAV 4 chciała zaparkować na miejscu dla niepełnosprawnych. Jednak zamiast zatrzymać auto na stanowisku, z impetem wjechała w drzwi wejściowe rozbijając je na kawałki!
Na miejsce przybyli strażacy z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej i policjanci drogówki. Wszystko wskazuje na to, że kobieta po prostu pomyliła gaz z hamulcem. Miała przy tym potężne szczęście. Choć wypadek miał miejsce o godzinie 13:00, to łut szczęścia sprawił, że nikt ani nie wchodził, ani nie wychodził z supermarketu gdy drzwi staranował samochód!
Policjanci drogówki uznali, że do zdarzenia doszło poza drogą publiczną, a więc nie ma podstaw do nałożenia mandatu. Innymi słowy – póki co kobietę nie spotkały żadne konsekwencje! Zapewne będzie musiała pokryć koszty szkód wyrządzonych przez siebie, ale czy to aby nie za mało?
W naszej opinii ktoś mylący gaz z hamulcem nie powinien nigdy więcej wsiadać za kółko.
o2.pl/nto/foto: facebook/osp leśnica