Funkcjonariusze drogówki, którzy spostrzegli pędzącego przez teren zabudowany, pastelowo zielonego volkswagena, nie mieli wątpliwości, że trzeba zatrzymać kierowcę. Ten jednak wcale nie zamierzał poddać się bez walki i był gotów nawet przejechać policjanta!
Gdy policjant wyszedł na drogę i dawał kierowcy sygnały do zatrzymania się i zjechania na pobocze, ten przyśpieszył i omal nie przejechał funkcjonariusza! Wtedy rozpoczął się pościg.
ZOBACZ TEŻ: Kierowca tira jechał od pobocza do pobocza. Policjanci myśleli, że zepsuł im się alkomat, gdy go przebadali!
Nie trwał on zbyt długo – na pierwszym rondzie kierowca wypadł z drogi, przeleciał przez chodnik i zatrzymał się na znaku drogowym. Policjanci szybko wyciągnęli go z auta i obezwładnili.
Badanie alkomatem wykazało, że zatrzymany mężczyzna ma aż 5 promili alkoholu we krwi! Dalsze czynności pozwoliły na ustalenie jego tożsamości. To 44-letni mieszkaniec województwa podlaskiego, na dodatek z odebranym prawem jazdy i półroczną karą pozbawienia wolności do odbycia.
Za napaść na funkcjonariusza i jazdę po pijaku grozić mu może nawet kilka kolejnych lat do odsiadki. Ale „na dobry początek” będzie musiał odbyć zaległe pół roku kary.