Zapewne zawsze gdy oglądaliście amerykańskie komedie o tamtejszych studentach w stylu „American Pie” zastanawialiście się na ile prawdziwe są realia przedstawione na ekranie. Okazuje się, że rzeczywistość może być nawet bardziej chora i obrzydliwa niż filmowa fikcja!
Jedna z ośmiu najlepszych uczelni w Stanach Zjednoczonych przeżywa prawdziwe trzęsienie ziemi. Afera, która wybuchła na Uniwersytecie Cornella na nowo rozbudziła dyskusję o sensowności istnienia bractw studenckich w obecnej formie.
Okazuje się, że członkowie bractwa Zeta Beta Tau mieli bardzo brzydką zabawę nazywaną „pieczenie prosiaka”. Polegała ona na odbywaniu stosunków z niczego nieświadomymi otyłymi studentkami. Adepci bractwa zdobywali punkty za każdym razem, gdy uprawiali seks z dziewczyną z nadwagą. Jeśli występował remis na tablicy wyników – weryfikowano wagę kobiet i wygrywał ten, który przespał się z cięższą.
Władze uniwersytetu już rok temu miały informacje o bulwersującej zabawie. Wewnętrzne śledztwo potwierdziło te oskarżenia. Bractwo zostało skazane na karę w zawieszeniu – przez 2 lata będzie podlegać ścisłej kontroli władz. Członkowie muszą brać udział w zajęciach o przemocy seksualnej, a ich lista ma zostać ponowne zweryfikowana. Prowodyrzy zostaną usunięci.
Afera z pewnością zachwieje renomą Uniwersytetu Cornella. Jest to prywatna uczelnia, która grupuje jednych z najzdolniejszych kandydatów z całych Stanów. Wśród jej absolwentów jest m.in. kilkunastu laureatów Nagrody Nobla. Jednak ja widać – nie brakuje wśród nich także skończonych idiotów.
o2.pl