Do niecodziennej sytuacji z udziałem samolotu F-16 doszło podczas manewrów odbywających się w pobliżu holenderskiej bazy lotniczej Leeuwarden. Pilot maszyny dokonał rzeczy niemal niemożliwej i przez przypadek ostrzelał sam siebie. Jak do tego doszło mają wyjaśnić holenderskie siły powietrzne, które wszczęły śledztwo w sprawie tego groźnego incydentu.
Samolot został ostrzelany z działka pokładowego, a rozmiary uszkodzeń maszyny świadczą o tym, że sytuacja pomimo całej groteskowości była naprawdę niebezpieczna. Pilot F-16 swój koszmarny błąd mógł przypłacić życiem. Do tej niecodziennej sytuacji doszło podczas lotu szkoleniowego. Holenderski pilot wpadł w grad pocisków, które ułamki sekund wcześniej wystrzelił ze swojego myśliwca.
ZOBACZ:Czego nie mówią pasażerom piloci? Gdybyś to wiedział, nigdy nie wsiadłbyś do samolotu!
Z pierwszych ustaleń śledczych wynika, że pilot ostrzelał maszynę z działka obrotowego, jego kaliber to 20 mm. Zniszczeniu uległy poszycie kadłuba samolotu, a także silnik, w którym znaleziono uszkodzenia po pociskach. Holenderskie władze zapowiedziały, że końcowy raport ze sprawy pojawi się w ciągu najbliższych kilku tygodni. Śledczy chcą dowiedzieć się w jaki sposób doszło do tak dramatycznej sytuacji. Jesteśmy ciekawi co pokaże końcowy raport.
źródła: o2.pl, foto źródła: pixabay.com