Jeanne Souron-Mather miała 75 lat. Mieszkała w miejscowości Tooele w stanie Utah, Gdyby nie zarządca budynku, który zaniepokoił się brakiem kontaktu z kobietą, być może jeszcze przez długi czas nikt by się nie dowiedział o jej śmierci. Ani tym bardziej o mrocznej tajemnicy, którą skrywało jej mieszkanie!
Policjanci po wejściu do mieszkania na wniosek zarządcy budynku odkryli, że 75-latka zmarła w swoim własnym łóżku. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Najważniejsze dla śledczych stało się ustalenie, kiedy kobieta mogła umrzeć. W tym celu postanowiono zajrzeć do lodówki – daty przydatności produktów znajdujących się w niej mogą być pewnym punktem wyjścia do określenia, kiedy nastąpił zgon.
ZOBACZ TEŻ: Banaś na komisji w Sejmie. Doszło do RĘKOCZYNÓW!
Gdy policjanci zajrzeli do zamrażarki lodówki przeżyli szok. W środku znajdowały się ludzie zwłoki. Szybko okazało się, że jest to mąż zmarłej, 69-letni Paul Edward Mathers. To makabryczne odkrycie sprawiło, że śledczy musieli ustalić nowe okoliczności sprawy. Kiedy Mathers został zamordowany i schowany w zamrażarce? Tego do końca nie wiadomo. Mogło się to stać pół roku temu, a nawet 11 lat temu!
Rozstrzał jest bardzo duży, ponieważ wynika on z rozbieżnych relacji świadków, co do tego, kiedy ostatni raz widzieli pana Mathersa.
Jeanne Souron-Mathers wprowadziła się do tego mieszkania w 2007 roku. Była inwalidką i poruszała się na wózku. Czy byłaby więc w stanie zabić męża i schować go do zamrażarki? A jeśli nie, to kto to zrobił? Ta sprawa będzie wymagała jeszcze dość długiego śledztwa…