Policja w Przeworsku zatrzymała 43-letniego Janusza P. Mężczyzna jest oskarżony o to, że w nocy zakradł się do jednej z obór i brutalnie zgwałcił jedenaście zwierząt. Relacja zdana przez właściciela krów jest wstrząsająca.
Bramka na podwórko była otwarta, drzwi do stajni też. Jak poszedłem do krów to o mało nie dostałem zawału. Od razu zauważyłem jak te zwierzęta są zmęczone, jak zużyte. Takie wymięte. Jak podnosiłem im ogony ogarniało mnie przerażenie. Rany były okropne
– powiedział rolnik w rozmowie z „Super Expressem”.
Zwierzęta zostały okaleczone najprawdopodobniej butelką i drewnianym kołkiem.
Funkcjonariusze ustalili, że w nocy z 14/15 maja br nieznany sprawca wszedł do budynku obory i okaleczył 5 krów. W trakcie oględzin ustalono, że zwierzęta odniosły obrażenia w okolicy narządów płciowych. Krowy zostały zbadane przez lekarza weterynarii i udzielono im pomocy weterynaryjnej. W toku podjętych dalszych czynności zmierzających do ustalenia sprawcy zatrzymano 43-letniego mieszkańca powiatu przeworskiego
– powiedziała rzecznik prasowa przeworskiej policji, Renata Jaremko
Jerzy P. został już przesłuchany przez prokuratora i przyznał się do winy. Dlaczego dopuścił się tak zwyrodniałego czynu, nie wiadomo. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami, ale nie trafił do aresztu. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Może decyzja była taka, bo obawiano się, że w więzieniu czeka go to samo, co on zrobił niewinnym zwierzętom? Mimo wszystko mamy nadzieję, że surowa kara go nie ominie.
wprost.pl/ se.pl