Pewien mieszkaniec Gdańska miał marzenie o hodowli rybek w domowym zaciszu. Hobby to drogie, więc za prawdziwą okazje uznał akwarium wystawione na śmietnik niedaleko swojego bloku. Problem w tym, że nie dostrzegł na czas lokatora, który cały czas je zajmował!
Mieszkaniec Wrzeszcza wziął akwarium pod pachę i ruszył do swojej klatki schodowej. Jednak w świetle lamp na tejże klatce dostrzegł, że w środku siedzi pająk wielkości jego dłoni! Przerażony postawił akwarium tam gdzie stał i uciekł gdzie pieprz rośnie!
ZOBACZ: Warszawa: wrócili z Chorwacji. W bagażu przywieźli coś PRZERAŻAJĄCEGO!
Straż miejską zawiadomiła jedna z jego sąsiadek. Na wezwanie funkcjonariuszy na miejsce przybył weterynarz, który uznał, że ma do czynienia z pająkiem z rodzaju ptasznikowatych w stanie hibernacji. Zabrał go do swojej przychodni. Kto był pierwotnie właścicielem pająka i jego mieszkania pozostaje tajemnicą.
ZOBACZ TEŻ: Przebadali mumię sprzed 400 lat. Takiej przyczyny śmierci się nie spodziewali!
o2.pl/ foto SM Gdańsk