Wszystkie rozgrywki Ekstraklasy zostały zawieszone do końca marca. Kluby znalazły jednak sprytny sposób, aby obejść zakaz.
Polacy znani są z tego, że potrafią kombinować. Nasze kluby piłkarskie także posiadają tę umiejętność. Wpadły na pomysł, jak rozgrywać mecze pomimo zakazu.
Trudno powiedzieć, które kluby najbardziej kreatywnie podeszły do problemu zawieszenia rozgrywek. Wszystkie jednak postarały się nie zawieść swoich kibiców i dostarczyć im choć odrobinę emocji w tym smutnym dla nich czasie.
Wszystkie mecze, które rozegrały się podczas zakazu miały miejsce na Twitterze. Każdy z klubów, który postanowił tak zabawić się z przeciwnikiem zrobił to w nieco inny sposób. Kibice nie narzekali.
Piast Gliwice postanowił rozegrać swój pojedynek z Wisłą Kraków w Football Managerze, czyli najpopularniejszej grze symulującej pracę szkoleniowca. Tutaj Wisła nie mogła jednak uczestniczyć w spotkaniu ze względu na charakter gry. Piast zwyciężył 1:0, a na zakończenie uraczył kibiców powtórką jedynej bramki spotkania.
Na zakończenie relacji z wirtualnego spotkania #PIAWIS przedstawiamy zwycięskiego gola Piotra Parzyszka! #zostańwdomu pic.twitter.com/Pf9kKYJpwE
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) March 14, 2020
Na wirtualnych boiskach spotkały się także Śląsk Wrocław z Rakowe Częstochowa. Zagrały ze sobą w FIFĘ, gdzie to Śląsk okazał się lepszy i zwyciężył 2:1. Na jeden z najoryginalniejszych sposobów na rozegranie spotkania wpadł natomiast Górnik Zabrze.
Hej @LKS_Lodz 🖐️
Nie udało się nam spotkać na boisku, ale nic straconego.
Jesteście z miasta Łodzi⛵️🚣, to co Wy na to żeby zagrać tutaj wieczorem sparing w statki❓ pic.twitter.com/GUVGhiFdHg— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) March 15, 2020
Zabrzanie zaproponowali ŁKS-owi pojedynek w… statki. Łódzki klub chętnie na wyzwanie odpowiedział i Twitter był świadkiem zaciętego pojedynku, w którym ostatecznie triumfował ŁKS. Szkoda, że Łodzianie nie zdobywają punktów na prawdziwych boiskach. Sędzią spotkania był profil Ekstraklasy.
ZOBACZ TEŻ: Korzystasz z TEGO serwisu? Uważaj, bo może być ZAMKNIĘTY
Nie tylko polskie kluby starają się zadowolić kibiców na nietypowe sposoby podczas przerwy w rozgrywkach. Warto wspomnieć o Unionie Berlin, który zachęca do kupowania wirtualnego piwa i kiełbasek. Klub tłumaczy, że nie będzie ich dostarczał, ale można sobie wyobrazić, że się je konsumuje.
Kwarantanna i ograniczenia związane z epidemią są trudnym czasem dla nas wszystkich. Dobrze jednak, że kluby dbają o swoich kibiców i potrafią choć na chwilę wzbudzić w nich emocje, a nawet szczery uśmiech.