W kwietniu br. Działacze Ruchu Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej oraz mieszkańcy wsi Hruszowice usunęli wzniesiony na tamtejszym cmentarzu w 1994 r. UPA. Wg. polskiego resortu kultury pomnik został postawiony z naruszeniem obowiązującego prawa w Polsce. W konsekwencji tego incydentu strona ukraińska zażądała odtworzenia pomnika i ukarania winnych. Zablokowała również prowadzenie prac poszukiwawczych, ekshumacyjnych oraz porządkowych na terenie Ukrainy.
Podczas spotkania zorganizowanego w warszawskim centrum edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej „Przystanek Historia” prof. Krzysztof Szwagrzyk mówił o poszukiwaniach miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego i aktualnym stanie prac identyfikacyjnych. Specjaliści z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, m.in. dr Leon Popek z lubelskiego oddziału IPN, mieli zamiar w pierwszej kolejności przeprowadzić ekshumacje szczątków w miejscowościach Ostrówki (dot. ofiar zbrodni wołyńskiej), Tynne (dot. żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy zginęli w walce z Sowietami po 17 września 1939 r.) oraz Hołosko we Lwowie (dot. żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zginęli w obronie miasta), jednak do prac tych nie dojdzie w wyniku incydentu w Hruszowicach.
Strona ukraińska może zmienić zdanie, pod warunkiem, że zburzony pomnik zostanie odbudowany, niestety na to strona polska nie może się zgodzić.
Pomnik w kształcie łuku triumfalnego to nie jest miejsce spoczynku. W polskim prawie każdy ma prawo do pochówku. Nie ma jednak możliwości, aby stawiać pomniki, obeliski, ku czci SS, UPA czy NKWD – nie ma na to zgody. Ten pomnik, który powstał w Hruszowicach też nie miał takiej zgody. Został postawiony nielegalnie – podkreślił Szwagrzyk.
Zdaniem dyrektora Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN nie ma szansy na przełom. Ukraińcy stawiają żądania, których strona polska nie może spełnić. Zatem polsko – ukraiński konflikt trawa i nie zanosi się na jego zażegnanie.
Źródło WP.PL
MM