Nie najlepiej świadczy on o umiejętnościach polskich funkcjonariuszy, ale podobno napastnicy górowali „posturą i siłą”. Choć przed sądem im to nie pomoże.
W nocy na stacji benzynowej niedaleko Ronda Solidarności w Łodzi doszło do niecodziennej bójki. Piątka policjantów po służbie, wracających z imprezy natknęła się na dwóch mężczyzn w wieku 24 lat. Z jakiegoś powodu dwójka funkcjonariuszy nie spodobała się pijanym mężczyznom.
Pomiędzy nimi doszło najprawdopodobniej do sprzeczki, która przerodziła się w bójkę. Szybko okazało się, że młodzi mężczyźni to bokserzy i policjanci w walce 1 na 1 nie mają z nimi żadnych szans. Mimo, że ci byli dość mocno pijani.
Walkę dostrzegła pozostała trójka mundurowych po służbie, którzy rzucili się na pomoc swoim kolegom. Ale przewaga liczebna nic im nie dała – bokserzy rozprawili się także z nimi. Pobici policjanci usiłowali schować się w budynku stacji, ale i tam pijani bokserzy dopadli ich.
Sytuację uspokoiły dopiero patrole policji będące w pobliżu. Z ich pomocą udało się obezwładnić dwóch agresywnych osiłków. Piątka policjantów po spotkaniu z nimi trafiła do szpitala.
Aktualnie bokserzy trzeźwieją w areszcie, a służby czekają aby było możliwe ich przesłuchanie. Zabezpieczono już także monitoring na stacji, który ma dać odpowiedź na pytanie jak w zasadzie doszło do utarczki.
Nie najlepiej świadczy to o naszych mundurowych, jeśli w pięciu nie są w stanie poradzić sobie z dwoma pijanymi napastnikami. Nawet jeśli byli po służbie. Ale skoro także byli po imprezie, to może ich stan też nie był najlepszy? W zasadzie, to otwarta pozostaje również kwestia kto bójkę sprowokował. Choć niezależnie od ustaleń, raczej należy się spodziewać, że ewentualne konsekwencje poniesie tak czy siak jedna strona.