Dzieci potrafią mieć przedziwne pomysły. Niestety, czasem kończą się one bardzo źle. Tak było tym razem. Zabawa w chowanego dwójki rodzeństwa w wieku 3 i 5 lat doprowadziła do dramatycznej akcji ratunkowej. 3-latek zatrzasnął się bowiem we wnętrzu pralki.
Dzieci bawiły się w chowanego w jednym z mieszkań na osiedlu Niepodległości w Słupsku. Nie były tam same – znajdowały się pod opieką rodziców. Mimo to, chwila nieuwagi wystarczyła, by 3-letnie dziecko weszło do wnętrza pralki, której drzwiczki zatrzasnęły się. Policjanci twierdzą, że rodzice mieli popołudniową drzemkę, gdy doszło do zdarzenia.
5-letnia córeczka obudziła rodziców, gdy nie mogła znaleźć brata. Ojciec ruszył na poszukiwania i gdy znalazł synka w pralce od razu wezwał pomoc. Po wydostaniu chłopca z maszyny, niemal dwie godziny trwała reanimacja na miejscu zdarzenia. Następnie chłopca zaintubowano i przewieziono do szpitala. W akcji brały udział dwa zastępy ratowników. Ze szpitala w Słupsku chłopiec miał zostać przetransportowany do Gdańska, niestety w nocy zmarł.
5-letniej siostrze ofiary nic się nie stało. Rodzice w momencie zdarzenia byli trzeźwi. Prokuratura bada sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, ale jak twierdzą sami prokuratorzy, wszystko w tej sprawie wskazuje na bardzo nieszczęśliwy wypadek.
To smutne zdarzenie pokazuje, że odrobina nieuwagi wystarczy, żeby w domu, niemal pod nosem rodziców, doszło do wielkiej tragedii. Trzymamy kciuki za chłopca i mamy nadzieję, że lekarze uratują mu zdrowie i życie.
o2.pl/pixabay