W poniedziałek zakończył się proces przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku. Sprawa dotyczyła mężczyzny, który sprzedawał w internecie preparaty odchudzające i sterydy anaboliczne. Przesyłki nigdy nie trafiły do kupujących.
Oskarżony przez blisko dwa lata prowadził sklep internetowy. Zamówienia przyjmował wyłącznie przez pocztę elektroniczną lub komunikator internetowy. Odpowiednim oprogramowaniem zadbał o to, aby nie była możliwa jego późniejsza identyfikacja. Na aukcjach podawał fikcyjne dane.
Wnioski przeciwko mężczyźnie o popełnieniu przestępstwa złożyło w sumie 1264 osoby. Był poszukiwany listem gończym.
Za samo oszustwo sąd I instancji skazał go na 4 lata i 10 miesięcy oraz wysoką grzywnę. Mężczyzna ma oddać pieniądze wszystkim poszkodowanym, którzy zgłosili sprawę, w sumie kara wynosi około 300 tysięcy złotych.
To nie jedyne przewinienie oskarżonego, usłyszał również wyrok za usiłowanie wręczenia łapówki policjantom, podrobienie świadectwa licealnego czy szantaż ujawnieniem kompromitujących nagrań.
Kara łączna to 5 lat więzienia.
Apelację złożył obrońca. Chce uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania lub kary łagodniejszej. Jak mówił adwokat w mowie końcowej, sąd okręgowy chciał rozstrzygnąć sprawę „szybko, a nie dokładnie”. Uważa też za błędne ustalenie, iż oszustwo było stałym źródłem dochodów oskarżonego. Prokuratura chce utrzymania wyroku.
Źródło: polsatnews.pl
kd