Kometę Oumuamua zaobserwowano w październiku 2017 roku. Ma około 400 metrów długości i kształt bliski cygaru, a co najciekawsze – przyleciała do nas spoza naszego Układu Słonecznego! Na jej temat pojawiają się coraz ciekawsze teorie, tym razem ze strony szanowanych naukowców – ich zdaniem to statek zwiadowczy!
Oumuamua oznacza w języku hawajskim „posłaniec”. Być może ta nazwa jest całkiem trafna nie tylko ze względu na to, że obiekt przeczył wszystkim znanym na prawom kosmicznym, a dodatkowo przywędrował spoza naszego Układu Słonecznego.
Uczeni z Harvardu – Abraham Loeb oraz Shmuel Bialy opublikowali na łamach Astrophysical Journal Letters teorię według której Oumuamua to faktycznie obiekt, który nie powstał w naturalny sposób, tylko wrak statku zwiadowczego obcej, prawdopodobnie wymarłej, cywilizacji.
ZOBACZ: Asteroida w kształcie CZASZKI pędzi w kierunku Ziemi! Wkrótce może uderzyć w naszą planetę
Ich zdaniem świadczą o tym chociażby wymiary obiektu – jego długość jest dziesięciokrotnie większa od szerokości, podczas gdy długość asteroid i komet raczej nie przekracza trzykrotności ich szerokości.
Zadziwiający jest także sposób poruszania się Oumuamua – znacząco przyśpieszyła ona po wejściu w nasz układ słoneczny i zbliżeniu się do słońca. To z kolei przypomina ruch komet wokół Słońca. Zaś zdaniem uczonych z Harvardu mogłoby to świadczyć o tym, że jest pokryta tzw. żaglem słonecznym. Technologią, którą znamy na ziemi jest wykorzystywana np. w naszych sondach badawczych. Wykorzystuje ona ciśnienie światła słonecznego, oraz cząsteczek tzw. wiatru słonecznego.
Wprawdzie na Ziemi technika ta dopiero raczkuje, ale jest bardzo obiecująca. Naukowcy postanowili wykonać obliczenia, które udowodniły ich teorię. Przy zakładanych wymiarach i rozkładzie masy obiektu wyliczyli jaką powierzchnię musiałby mieć żagiel słoneczny aby obiekt przetrwał w przestrzeni międzygwiezdnej.
Mimo to nie upierają się przy swojej teorii i przyznają, że równie dobrze Oumuamua może być obiektem o naturalnym pochodzeniu, na który działały nieznane nam siły i prawa. Jak jest w rzeczywistości? Ewentualne dogonienie komety przez sondę badawczą zajęłoby kilka dziesięcioleci, dlatego jest mało prawdopodobne. Ale może rozwijająca się technologia pozwoli wkrótce na wykrycie większej ilości podobnych obiektów?
tech.wp.pl/wprost/foto: twitter