W miniony piątek jadąca BMW Justyna Steczkowska przekroczyła prędkość aż o 64 km/h. W efekcie, przez trzy miesiące nie może prowadzić pojazdów.
Gwiazda odniosła się do tej sytuacji na swoim profilu na instagramie. Nie próbowała chojrakować, tylko przyznała:
„…straciłam prawo jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości. Należało mi się. Spieszyłam się do sądu, ale to mój problem, że zaspałam. Przyjęłam mandat bez żadnych dyskusji…”
Dalej jednak piosenkarka żali się, że została potraktowana jak obywatel gorszej kategorii.
Chodzi o to, że informacja natychmiast wyciekła do mediów, a na gwiazdę spłynęła fala hejtu.
https://www.instagram.com/p/BkV_F9EFml2/?taken-by=justynasteczkowska
Zapewne panowie Policjanci zatrzymując Justynę Steczkowską chcieli pokazać, kto tu rządzi, a następnie pochwalić się swoją „zdobyczą”.
Wokalistka zadała też retoryczne pytanie, dlaczego z tak dużą intensywnością nie nagłaśnia się informacji o jej koncertach. I…
Przy tej okazji sama postanowiła podać listę najbliższych swoich wystąpień.
https://www.instagram.com/p/BkWB5uulgL8/?taken-by=justynasteczkowska
Jak podsumować to zdarzenie?
Justyna Steczkowska choć jest ikoną stylu i klasy – jak każdy człowiek popełnia błędy. Brawa zatem dla Pani Justyny, że z pokorą przyjęła swoją karę i jeszcze potrafiła przy tej okazji nieco otrzeć nosa złośliwcom! 🙂