5 kwietnia w Szczecinie doszło do tragicznego zdarzenia. Ratownicy medyczni zostali wezwani do nieprzytomnej nastolatki, która nie dawała żadnych znaków życia. Dziewczyny nie udało się uratować i wszystko wskazuje na to, że zginęła na własne życzenie – odurzała się substancją dostępną niemal w każdym domu.
Zdarzenie dopiero teraz wyszło na jaw i wzbudziło zainteresowanie mediów. Oficjalne informacje głoszą jedynie, że dziewczyna zmarła z powodu zatrucia nieznaną substancją. Jednak dziennikarze dotarli do znajomych nastolatki i ustalili z dużą dozą prawdopodobieństwa, co było dokładną przyczyną zgonu.
ZOBACZ: Na 9 dni zamknęła swoje dzieci w pokoju. Maleństwa z głodu jadły gips i własne odchody!
Najprawdopodobniej dziewczyna odurzała się przy pomocy odświeżacza powietrza. Tym jednak razem coś poszło nie tak i stężenie śmiercionośnych i trujących substancji w jej organizmie było za duże. Ratownicy mimo długiej reanimacji jej nie uratowali.
Sprawa jest badana przez śledczych, a pracownicy służby zdrowia przyznają, że kilka razy do roku otrzymują znacznie więcej zgłoszeń do tego typu zdarzeń:
Kilka razy w roku obserwujemy wzmożone wezwania do nastolatków. Nie ma jednego schematu, ale faktycznie od początku kwietnia tych zgłoszeń jest więcej. Dotyczą one młodych osób, które – według zgłaszających – są pod wpływem alkoholu lub środków odurzających
– powiedziała dziennikarzom Onet.pl Paulina Targaszewska.
Oby ta wiosna nie była czarną wiosną dla naszej młodzieży spragnionej mocnych wrażeń.
wprost.pl/ foto: screenshot youtube