W Polsce przez cesarskie cięcie rodzi się już 43 proc. dzieci. Więcej cesarek wykonuje się tylko na Cyprze, w Chile, Meksyku i w Turcji – pisze w czwartek „Gazeta Wyborcza”.
Prawie połowa wszystkich porodów w Polsce odbywa się przez cesarskie cięcie. Najwięcej w szpitalach, które nie stosują do naturalnego porodu znieczulenia.
„Na Podkarpaciu, gdzie zaledwie co trzecia rodząca dostaje tzw. znieczulenie, odsetek cięć cesarskich sięgnął już 50 proc. Podobnie jest w woj. zachodniopomorskim. Średnia krajowa jest nieco wyższa: znieczulenie dostaje co druga rodząca.”
Fundacja Rodzić po Ludzku, która zebrała informacje z ponad 360 szpitali w Polsce, ostrzega: „jeśli minister zdrowia zlikwiduje standardy opieki okołoporodowej, będzie jeszcze gorzej”.
Fundacja chciała sprawdzić czy placówki przestrzegają standardów opieki okołoporodowej wprowadzonych rozporządzeniem ministra zdrowia pięć lat temu. Rezygnacja ze stosowania oksytocyny przyspieszającej akcję porodową, swobodny wybór pozycji podczas porodu, kontakt „skóra do skóry” matki z dzieckiem przez dwie godziny po porodzie to tylko kilka z nich. Miały one sprawić, że Polki przestaną się bać naturalnych porodów i zmniejszy się liczba cesarskich cięć. Stało się jednak na odwrót.
„Szpitale nie przestrzegają wielu zaleceń zapisanych w standardach (…) Zwyciężają wygoda i rutyna personelu oraz obawy lekarzy przed pozwem za odmowę wykonania cięcia. A kobiety boją się bólu, chcą mieć poród szybko za sobą” – powiedziała „Gazecie Wyborczej” dr Barbara Baranowska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
PAP