Coraz więcej wiemy o najsłynniejszym uciekinierze ostatnich miesięcy.
Południowokoreańskie media uzyskują coraz więcej informacji na temat żołnierza Korei Północnej, który 13 listopada uciekł przez strefę zdemilitaryzowaną i linię demarkacyjną na Południe. Najwięcej danych dostarczył John Cook-Dzong Lee, chirurg, który operował i opiekuje się teraz żołnierzem.
Wiemy, że wojskowy ma 24 lata i na nazwisko Oh. W wieku 17 lat wstąpił do armii. Zaczął już jeść posiłki w formie płynnej, ma sprawne obie ręce, rozmawia i uśmiecha się, choć jego stan psychiczny nie jest najlepszy. Jednak znacznie gorzej wygląda stan jego zdrowia.
Lekarze walczą teraz nie tylko z ranami postrzałowymi, ale też gruźlicą, wirusowym zapaleniem wątroby typu B i pasożytami w jelitach. 24-lat jest niesamowicie silnym mężczyzną – przyznał to sam lekarz prowadzący. W przeciwnym razie nie mógłby przeżyć obrażeń, których doznał w czasie ucieczki.
Z jego ciała wyjęto odłamki co najmniej 4 pocisków. Ma m.in. poszarpaną okrężnicę, co wpłynie na jego dietę do końca życia. W czasie operacji przetoczono mu aż 12 litrów krwi.
Mężczyzna ogląda teraz amerykańskie filmy, słucha popu i zapoznaje się z zachodnią kulturą. Ma zakaz oglądania kanałów informacyjnych – mógłby przeżyć zbyt duży szok. Tym bardziej, że cały czas dręczą go koszmary, że będzie musiał wrócić do Korei Północnej. Bardzo się tego boi.
Po wyjściu ze szpitala Oh zostanie skierowany do ośrodka przystosowawczego dla uciekinierów z Północy, które na 3-miesięcznych turnusach uczą ich jak odnaleźć się w społeczeństwie na Południu. Później może liczyć na zasiłek i dofinansowania umożliwiające wynajęcie mieszkania i zdobycie kwalifikacji zawodowych.