Do przerażającego, a zarazem nietypowego wypadku doszło na terenie posesji mieszkańca Londynu. Brytyjczyk mieszka nieopodal portu lotniczego Heathrow i lecący tuż nad domem samolot nie jest dla niego niczym dziwnym. Wszystko zmieniło się feralnego niedzielnego poranka. Mężczyzna jak zwykle usłyszał ryk zbliżającego się do lądowania samolotu, a po chwili głośne uderzenie w przydomowym ogródku. Kiedy wyszedł sprawdzić co się stało był zszokowany.
Na trawniku na tyłach domu znajdowało się ciało mężczyzny. Później okazało się, że był on pasażerem na gapę samolotu linii Kenya Airways z Nairobi do Londynu. Mężczyzna spędził 9-godzinną podróż w nadkolu maszyny! W trakcie kiedy samolot zbliżał się do lotniska koła wysunęły się, a on spadł na teren jednego z domów nieopodal Heathrow.
Policja ustala teraz czy pasażer na gapę spadł z powodu wyczerpania kilkugodzinnym lotem w spartańskich warunkach. Czy zmarł w trakcie lotu z powodu różnicy ciśnień panujących na dużych wysokościach (maszyna większą część lotu znajdowała się 11 km nad ziemią). Póki co nieznane są personalia zmarłego, ponieważ nie znaleziono przy nim żadnych dokumentów. W podwoziu maszyny znaleziono jedynie torbę podróżną, a także wodę i trochę jedzenia.
źródła: wprost.pl, foto pixabay.com