Na zaskakujący pomysł wpadł kibic argentyńskiej drużyny Racing Club de Avellandea. Po tym jak zespół sięgnął po mistrzostwo kraju mężczyzna poszedł na miejscowy cmentarz i wykopał czaszkę swojego dziadka! Wnuk wyszedł z nią na ulicę, by razem z „nim” świętować 9 mistrzostwo w historii ukochanego klubu. Gabriel Aranda zdradził przed kamerami, że jego przodek również był wielkim fanem Racingu.
Kibic z ludzką czaszką w ręku zwrócił uwagę mediów. Mężczyzna nie czuł skrępowania przed kamerami, przedstawił się jako Gabriel Aranda i opowiedział swoją historię. Argentyńczyk zdradził, że wykopał czaszkę zmarłego przed kilku laty dziadka, Valentina Aguilera, ponieważ chciał razem z nim świętować kolejny tytuł ukochanego klubu. Ostatni raz miał ku temu okazję kiedy był małym chłopcem.
ZOBACZ:Sadził ziemniaki na polu swojej partnerki. Nagle dokonał makabrycznego odkrycia
Gabriel podkreślił również, że jego przodek był wielkim fanem klubu spod Buenos Aires i póki miał siły był na każdym meczu. Mimo, że dla wielu jego pomysł wydaje się dość niedorzeczny to dla Argentyńczyka jest czymś zupełnie normalnym. Aranda cieszy, że mógł zabrać na ulicę cząstkę swojego dziadka i ma nadzieję, ze jego czaszka przyniesie klubowi z Avellandey szczęście w kolejnym sezonie.
#TNTSports | ¡¡Nadie se quiso quedar afuera de la fiesta de Racing!! 😳 @nico_latini nos cuenta la historia del día en #LaFechaTNT 👇 ¡NO LO VAS A PODER CREER! 💀 pic.twitter.com/wOVlm7JQLv
— TNT Sports Argentina (@TNTSportsAR) April 1, 2019
źródła: sportowefakty.wp.pl, twitter.com, foto twitter.com