Mieszany patrol policji i straży miejskiej z Warszawy miał w środę pełne ręce roboty. W ciągu kilku godzin musieli uratować dwóch samobójców skaczących z dwóch różnych mostów na terenie stolicy. Obie akcje się powiodły, a tym samym obaj panowie mają drugą szansę by jeszcze raz poukładać swoje życie.
Pierwsze wezwanie mieszany patrol rzeczny otrzymał około godziny 8. Z Mostu Siekierkowskiego do wody rzucił się mężczyzna. Funkcjonariusze dotarli do niego, gdy nurt porwał go już 500-600 metrów od mostu. Mężczyzna był już zupełnie bez sił i praktycznie nie walczył z prądem rzeki.
ZOBACZ: Potworny wypadek na porodówce – matka urodziła dziecko w trzech kawałkach!
Uratowany mężczyzna ma około 40-50 lat, ale nie chciał rozmawiać z policjantami ani strażnikami. Został odstawiony na brzeg, gdzie podjęli go ratownicy z karetki i zawieźli do szpitala.
Po godzinie 14 nasi bohaterzy znaleźli się znowu w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Z Mostu Poniatowskiego skoczył 55-letni mężczyzna. Łódź patrolu znajdowała się zaledwie 200 metrów od niego i raz-dwa mogła podjąć samobójcę z rzeki.
Ten samobójca również bez większego szwanku wyszedł ze swojej próby i również nie chciał rozmawiać o powodach dramatycznej decyzji z mundurowymi. Oddano go w ręce ratowników medycznych.
LIVE: Mieszany patrol Straży Miejskiej i Policji uratował skoczka do Wisły: ↘https://t.co/aGKtLZZJS0 #MostSiekierkowski #10kwietnia pic.twitter.com/rafLvHhfAd
— Straż Miejska m.st. Warszawy (@SMWarszawa) April 10, 2019
Cóż miejmy nadzieję, że dla obu poprzedni dzień będzie pierwszym dniem nowego życia. Skoro dostali taką szansę, trzymajmy kciuki, aby ją dobrze wykorzystali!
wprost.pl/ twitter