73-letni mieszkaniec warszawskiego Mokotowa w ciągu zaledwie kilku sekund zdołał doprowadzić do 12 kolizji. Nocny rajd ulicami Warszawy zakończył się dla emeryta najgorzej jak mógł. Na jego niekorzyść działa również fakt, że wsiadł za kółko po kilku głębszych. Mężczyzna przebywa obecnie w warszawskim areszcie i musi się liczyć z tym, ze prawdopodobnie do końca życia nie wsiądzie już do żadnego samochodu.
Wydawać by się mogło, że z wiekiem przybywa nam więcej rozumu. Niestety nie w przypadku 73-latka z Warszawy. Starszy pan najpierw spożywał alkohol, a później postanowił sobie urządzić szaloną przejażdżkę ulicami stolicy. Mężczyzna wsiadł do swojej Toyoty i niezrażony ruszył. O tym, że była to fatalna decyzja przekonał się chwilę po starcie. Emeryt nie zdołał zapanować nad pojazdem i na jednej z ulic uszkodził aż 12 zaparkowanych aut!
Najpierw uderzył w tył jednego z nich, mimo to niezrażony kontynuował jazdę uszkadzając kolejno zaparkowane samochody jeden po drugim. W pewnym momencie całkowicie stracił kontrolę na pojazdem i zatrzymał się na volkswagenie. Przestraszeni hukiem i stanem samochodów mieszkańcy zawiadomili policję. Kompletnie pijany 73-latek, miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie trafił do aresztu.
źródła: o2.pl, foto pixabay.com