„Jeden z dziesięciu” – teleturniej znany i uwielbiany przez pokolenia Polaków. Bawi nas od 1994 roku, ale mimo 24 lat na antenie, pewne rzeczy się w nim praktycznie nie zdarzają. Tym razem było inaczej – przytrafił się precedens, który do tej pory wystąpił w programie tylko raz. Zaskoczony był nawet Tadeusz Sznuk!
W finale odcinka, w którym występowało troje uczestników powinien zostać wyłoniony jeden zwycięzca. O to miano walczyli Lech Wiśniewski i Włodzimierz Rakowski. Przed ostatnim pytaniem pan Włodzimierz miał 10 punktów przewagi.
Pan Lech miał odpowiedzieć na pytanie, kto jest autorem m.in. powieści „Zły”. Bezbłędnie wskazał Leopolda Tyrmanda. Dzięki temu zrównał się w punktacji z Włodzimierzem Rakowskim.
„Remis mamy, proszę panów. Raz się zdarzyło w ciągu 24 lat, a teraz jest drugi!” – powiedział Tadeusz Sznuk, nie kryjąc zaskoczenia.
Wszystko dlatego, że obaj zawodnicy mieli też po jeden szansie, tym samym obu dopisane zostało jeszcze po 10 punktów. W ten sposób obaj wskoczyli na listę dziesięciu najlepszych zawodników serii z 142 punktami.
Poprzedni przypadek remisu miał miejsce 22 lata temu, kiedy Anna Pawłowska i Marek Krukowski zgromadzili po 152 punkty.
Od stycznia „Jeden z dziesięciu” jest emitowany na antenie TVP1. I mimo tej zmiany nie stracił nic na swej popularności. Wielka w tym zasługa udanego, brytyjskiego formatu „Fifteen to one”, ale chyba jeszcze większa charyzmy i wielkiej klasy Tadeusza Sznuka.
wprost.pl/youtube.com